Moje ulubione herbaty ziołowe i nie tylko.

Uwielbiam przygotowywać oraz pić herbatki ziołowe. Smakują mi zarówno jednolite zioła, takie jak mięta czy pokrzywa oraz różnego typu mieszanki ziołowe, np. z lukrecją czy koprem włoskiem. Piję herbatki sypane i w torebkach. Jednak nigdy ich nie słodzę. Nigdy nie nauczyłam się słodzić herbatek. Uważam ze słodzona herbata (zwykła czarna czy też ziołowa) nie ma już swojego charakteru. Pozbawiona jest swojego oryginalnego i niepowtarzalnego smaku. Pijąc słodką herbatę czujemy tyko jej słodki smak.


     

Nie wiem ile dziennie wypijam herbat, na pewno dużo. Nie wyobrażam sobie dnia bez kubeczka ciepłego, cierpkiego płynu.
Rano delektuję się zieloną herbatą z opuncją, grejpfrutem lub z Tulsi (Tulsi działa przeciwgrzybiczo i przeciwbakteryjnie, obniża poziom cukru we krwi). W ciągu dnia piję pokrzywę (ze względu na jej działanie oczyszczające), czystek (działa uodparniająco), melisę (działanie uspokajające) czy też bratek (na mój uporczywy trądzik). Wieczorami delektuję się  miętą (poprawa trawienie, panaceum na wszelkie problemy trawienne), herbatą Tulsi z imbirem lub cytryną. Czasami piję też czarną herbatę ale sporadycznie.
Ostatnio odkryłam herbatę białą, która jest doskonałym napojem na letnie upały. Ma subtelny i wyrafinowany smak. Doskonale pobudza i orzeźwia. Zawiera bardzo dużo antyoksydantów, dlatego wszystkie panie powinny ją regularnie pić. Herbata biała nazywana jest eliksirem młodości.
Jedyna herbata, która mi nieposmakowana to czerwona herbata Pu-earth. Boli mnie po niej brzuch i głowa, źle się po niej czuję.



Czytaj dalej